ŻYJ CHWILĄ!


Korzystaj z chwili. Nie musisz robić teraz więcej nic (…) – to słowa piosenki „Żyj tylko chwilą” De Mono. Dżem śpiewał, że w życiu piękne są tylko chwile, i że chwila, która trwa może być najlepszą z twoich chwil. A Leo Buscaglia – amerykański wykładowca i autor 14 książek głosił: Kto żyje dla jutra, będzie zawsze o jeden dzień przed spełnieniem. Wszystkie powyższe słowa niosą jedno przesłanie: „żyj chwilą”. Co ono oznacza? Pełne zaangażowanie w każdy moment naszego życia, nie ocenianie go, lecz po prostu przeżywanie. Wskazuje, że nie powinniśmy skupiać się na przeszłości ani przyszłości, ale doświadczać każdej chwili z wdzięcznością i poczuciem sensu. Uświadamia nam, że w każdej chwili możemy wybrać zadowolenie i szczęście. Bardziej cieszyć się życiem niż je nieustannie oceniać. Życie chwilą nie oznacza jednak przyjmowania każdego momentu „jak leci”, w postawie tej zawiera się coś bardziej istotnego – to traktowanie każdego dnia jako wielkiego daru.

Tym darem jest możliwość przeżycia kolejnego dnia i skupienie na tym, by żadnego z nich nie roztrwonić, nie zmarnować przez zaabsorbowanie przeszłością lub przyszłością. To pewność, że żyjemy własnym życiem, nie zaś planujemy nasze życie. Jeśli nie będziemy uważni, możemy żyć, mijając sprawy spotykane po drodze, która naszym zdaniem ma nas doprowadzić do szczęścia. Możemy mówić: „byłbym szczęśliwy, jeśli/gdy/kiedy…”. Tu nie chodzi o to, by nie planować rzeczy, których nie doświadczyliśmy, czy nie osiągnęliśmy, lecz o to, że szczęście zawsze znajdujemy, gdy jesteśmy w stanie żyć chwilą obecną…

A chwila teraźniejsza to jedyna, nad którą mamy jakąkolwiek władzę. Życie teraźniejszością oznacza uznanie, że nie mamy żadnego wpływu na przeszłość i przyszłość. Przeszłość już się wydarzyła i jest za nami. Cokolwiek się stało, nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Wszelkie nasze żale i przeszłe radości na zawsze zastygły w czasie. Skupianie się na tym co minęło, zwłaszcza na żalu, może tylko okraść chwilę teraźniejszą z jej radości. A co z przyszłością? Przyszłość się jeszcze nie zdarzyła, jednak w chwili teraźniejszej nie możemy nic zrobić dla przyszłości. Zastanówmy się jak wiele czasu spędzamy, martwiąc się o przyszłość. Zadając sobie pytania: A co będzie, jeśli zachoruję? Czy nic się nie stanie osobom, których kocham? Czy partner od nas nie odejdzie? Czy nie zdradzi najlepsza przyjaciółka? Czy zawsze będę w stanie pracować? Martwienie się o przyszłość jest naszą jedyną nad nią władzą i jest to władza pozbawiania się radości. Wspomniany na początku tekstu - Leo Buscaglia powiedział kiedyś: Zmartwienie nigdy nie pozbawi jutra smutku, ale zawsze pozbawia dziś jego radości.

„Żyj chwilą” – łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Jedni polecają jogę, drudzy medytację, jeszcze inni praktykę mindfulness. A tak naprawdę to bardzo ciężka praca, codzienna praca nad własnym umysłem.  Nad świadomością, że w każdym momencie mamy możliwość wyboru satysfakcji i wdzięczności. John B. Izzo – pisarz i znany mówca w jednej z książek podzielił się życiową receptą: Żyłem według dwóch zasad. Pierwsza polega na tym, że jeżeli coś warto zrobić, trzeba to zrobić z całego serca – czy chodzi o zwykłą ludzką rozmowę, czy o zmywanie naczyń – nie rób niczego, aby po prostu pozbyć się tego z drogi. Druga zasada głosi, że masz władzę kształtowania swoich myśli. Wszystko jest w twojej głowie.

Wszystko zaczyna się w Tobie!


Poniżej demotywator, który skradł moje serce…
(źródło: pinterest)
 
M.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

PERSPEKTYWA

„Mamihlapinatapai”, czyli Joanna Chyłka w szczytowej formie!

Poczucie własnej wartości / Wiara w siebie