Świadomość i Empatia
W dzisiejszych czasach wiele mówi się na temat świadomości. Słowo świadomość coraz częściej pojawia się w
naszych rozmowach, w różnego rodzaju artykułach. Dzisiaj każdy chce być
świadomy, ale czy zdajemy sobie sprawę z czym mamy do czynienia, i czy aby na
pewno jesteśmy świadomi ?
Świadomość to dostęp do wiedzy
poprzez doświadczanie życia. W dużej mierze zależna jest od samego obserwatora
oraz sumy jego doświadczeń. Jest zdawaniem sobie sprawy z tego, że istniejemy,
jest poznawaniem siebie i życia, w tym własnych myśli duchowych i
intelektualnych. Co to oznacza w praktyce?
Ile razy zdarzyło Ci się wypowiedzieć słowa: „nie byłem świadomy”,
„nie zdawałem sobie sprawy”? Sama powtarzałam je wielokrotnie i pewnie nie raz
w życiu powtórzę. Wstydem nie jest przyznanie się do tego, że się czegoś nie
wie, ale już głupotą udawanie, że wiemy wszystko.
O pewnych rzeczach nie będziemy mieć pojęcia, dopóki ich nie
doświadczymy. Jednak samo doświadczanie nie zawsze uczy nas tej świadomości. Trochę
to poplątane, ale może lepiej na przykładzie.
Okres ciąży i początków macierzyństwa to czas, w którym skupiłam
się na nauce, ale także na uważniejszej
obserwacji zachowań innych ludzi. Kiedyś obiecałam, że opiszę Wam sytuacje,
które wyjątkowo mnie poruszyły.
Pierwsze zdarzenie. Maj. Szpital. Mijamy świeżo upieczonych rodziców.
Pierwszy ze szpitala wychodzi tata z torbą, za nim mama trzymająca w kocyku
maleństwo. Na zewnątrz ulewa, oberwanie chmury! Świeżo upieczony tata (tata X)
pogania mamę, by przyspieszyła kroku, bo nie ma parasola. Bez zastanowienia
powiedziałam, że przecież leje deszcz! Po tych słowach, kobieta się zawahała i
została przed wejściem. Wyjeżdżając z parkingu, widzieliśmy wymianę zdań między
nimi, a następnie mężczyznę idącego, po samochód, na parking oddalony jakieś
800 metrów od szpitala…
Drugie zdarzenie. Maj. Szkoła rodzenia. Obok mnie na zajęciach
siedział przyszły tata (tata Y), który przez pięć godzin zajęć przeglądał
wszelkie portale społecznościowe, w ogóle nie wykazywał zainteresowania tym, co
się działo wokół. Tym, co za chwilę stanie się jego nowym światem. Po zajęciach
przekazał swojej małżonce, że „spier*** mu dzień tą całą szkołą rodzenia”.
Kurtyna.
Dlaczego o tym piszę? Oba przypadki nawiązują do tytułu
dzisiejszego tekstu – do świadomości i empatii. Czy tata X zdawał sobie sprawę,
co odczuwała jego kobieta? Czy widział, że z jej twarzy jedyne co można było
wyczytać to ból? Jeśli tak, to czemu kazał jej iść prawie kilometr do
samochodu, kiedy parking przed samym wejściem na 15 minut jest bezpłatny...
Ktoś może powiedzieć: to tylko brak wiedzy. Dla mnie jest to
właśnie brak tej świadomości. Świadomości opartej na szukaniu rozwiązań, na umiejętności
poradzenia sobie z problemem, z daną sytuacją. Bo świadomość życia to
umiejętność dostrzeżenia, że wszystko na świecie jest ze sobą połączone. Jedno
wynika z drugiego. To zdolność do szeroko rozumianej tolerancji i empatii.
Umiejętność współodczuwania i nie pozostawania obojętnym na cierpienie.
Dalej. Po co tata Y uczęszczał na zajęcia w szkole rodzenia skoro
była to dla niego męczarnia? Jeśli wiedza i praktyczne wskazówki dotyczące
opieki nad dzieckiem to nuda, to czy po porodzie coś się zmieni? Czy będzie
pomagał przy dziecku? Oby tak, a jak jest w rzeczywistości tego nie wiemy. Czy
zmusiła go do tego żona? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, to
tutaj pojawiają się kwestie, o którym wielokrotnie pisałam Wam we
wcześniejszych tekstach – umiejętność komunikowania swoich potrzeb, szczerość w
rozmowie, brak ograniczania partnera w działaniu i zrozumienie, że zmuszaniem
nic w życiu nie osiągniemy. Dla mnie jedno jest pewne – okres ciąży to nie
tylko czas kobiety. Sztuką jest przeżyć ten magiczny czas we dwoje.
Kolejną sprawą jest wizyta u fizjoterapeuty. Ile kobiet po połogu
udaje się na kontrolę do fizjoterapeuty? Oczywistością jest kontrola u
ginekologa, a co ze sprawdzeniem stanu mięśni, kresy białej i dna miednicy? My
nie zawsze możemy wiedzieć, czy nasze mięśnie są w dobrej kondycji, za to
fizjoterapeuta może to stwierdzić kilkoma metodami. Bowiem o wydolności dna
miednicy wiele mówi nasza postawa, wykonywanie niektórych ćwiczeń, sposób
poruszania się czy siedzenia. Miednica podtrzymuje całą górną część ciała,
rozkłada napięcia, steruje ruchem. Dużo mówi się o ćwiczeniach Kegla, ale czy
kobiety wiedzą jak je poprawnie wykonywać? Ja nie wiedziałam. Owszem koleżanki
mi mówiły, czytałam o tym, a okazuje się, że ćwiczenia, jakie wciąż zaleca się
w poradnikach nie mają nic wspólnego z ćwiczeniami mięśni Kegla. Tu nie chodzi
o powstrzymywanie strumienia moczu ani o ćwiczenia zwieraczy. Chodzi o położone
głęboko w miednicy mięśnie jej dna. Dzięki wspólnym ćwiczeniom z fizjoterapeutą
wiem, jak to robić. Niestety u nas jeszcze mało mówi się o rehabilitacji po
porodzie, nie zaleca się terapii. Nagłaśnia się jedynie szybkie powroty do
formy celebrytek. Nie UŚWIADAMIA się kobiet rzetelną wiedzą.
Wracając do świadomości,
dzięki niej bierzemy pełną odpowiedzialność za własne życie. A czy jest coś
lepszego od życia własnym życiem, zgodnie z własnymi oczekiwaniami i
wymaganiami? Czy jest coś lepszego od bycia ciekawym i zainteresowanym światem
wokół nas? To świadomość sprawia, że dajemy sobie przestrzeń dla nowych
doświadczeń, zamiast kostnieć w starych poglądach i przekonaniach, że „dawniej
się tak robiło i było dobrze”.
Dzięki świadomości dostrzegamy więcej i nie boimy się spróbować,
zrobić coś po swojemu.
A dlaczego tytuł dzisiejszego tekstu to świadomość i empatia? Jeśli
jesteś świadomy otaczającej Cię rzeczywistości, która mieni się w
różnokolorowych barwach, stajesz się bardziej empatyczny.
Nie bójmy się zadawania pytań, jeśli czegoś nie wiemy.
Nie bójmy
się przyznać do błędu.
Nie bójmy się próbować.
(źrodło: Pinterest) |
M.
Komentarze
Prześlij komentarz