"Kim ja właściwie jestem?"


Poświęcanie się prawie zawsze prowadzi do rozczarowania. Ponieważ nie ma na świecie takiej rzeczy, która mogłaby Ci wynagrodzić zatracenie samego siebie. Słowa te już raz pojawiły się na moim blogu, kiedy pisałam Wam o harmonii i świadomości w związku. Patrycja Załug – autorka projektu „Codziennie Pewna Siebie” użyła tego zwrotu w jednym ze swoich szkoleń. Wracam do tych słów w dzisiejszych rozważaniach, bo chciałabym pochylić się nad znaczeniem słowa poświęcać się w odniesieniu do kobiet i matek.
Ostatnio usłyszałam te słowa podczas kilku rozmów na tematy wszelakie, ale także przeczytałam pod wieloma postami na mediach społecznościowych. Słowa te padały z ust mam stwierdzając, że one się poświęcają. Wstają w nocy do dziecka/dzieci, zajmują się domem, robią zakupy itp. One się poświęcają, a nikt tego nie docenia. Ba! Niektóre z  tych mam twierdzą, że kobieta, która nie ma dzieci, jest gorsza, bo nie poświęca się tak jak one i „co ona tam może wiedzieć”…
Od razu w mojej głowie pojawiają się dwa pytania: jak ma wyglądać to docenienie? Jak mamy sobie to wyobrażają? Codziennie kwiaty? Pomnik? Tablica upamiętniająca? – tak to sarkazm.😊
Ostatnio dużo się mówi, że macierzyństwo odbiera kobietom poczucie tożsamości. Temat jest na tyle popularny, że młode matki truchleją ze strachu, iż pewnego dnia po prostu rozpłyną się i znikną. Nic dziwnego, że gdzieś pomiędzy kolejnymi karmieniami a gotowaniem, czy prasowanie szukamy swojego „zagubionego” JA. Ale! Macierzyństwo nie musi oznaczać wyrzeczenia się tego, kim jesteśmy! Nie musi być synonimem słowa poświęcać się! Może nam wręcz pomóc lepiej to zrozumieć. Dzięki niemu uczymy się, czym jest bezwarunkowa miłość, odpowiedzialność za drugiego człowieka, i co jest dla nas naprawdę ważne. Odkrywamy umiejętności i zdolności, które wcześniej nie były nam potrzebne.
Macierzyństwo może być wspaniałym źródłem inspiracji. W końcu zmienia się perspektywa, a dzięki niej zyskujemy świeże spojrzenie na otaczający nas świat.  Ale na litość boską, nie równajmy tej drogi z poświęceniem. Nie traktujmy tego w ten sposób. Zostałaś mamą, bo dokonałaś wyboru. Jasnym jest, że nasze oczekiwania i wyobrażenia nijak mają się do tego, jak wygląda potem nasza rzeczywistość, ale to my tę codzienność tworzymy. To my codziennie dokonujemy wyboru, czy zaczniemy dzień z uśmiechem i jak go przeżyjemy.
Kolejna kwestia. Każdy z nas ma swój czas. Nie porównuj się z koleżanką, która nie ma dziecka, nie dowartościowuj się w ten sposób, ani nie trać swojej pewności siebie. To, że koleżanka teraz „siedzi za biurkiem” i rozwija swoją karierę zawodową, a Ty siedzisz w domu pełnym pieluch, mleka i grających zabawek, nie uprawnia Cię do tego, by siebie wywyższać, bo „co ona wie o nieprzespanych nocach”, bądź siebie dołować, że się nie rozwijasz. Rozwijasz się, poznajesz świat wcześniej Ci nieznany. Masz wpływ na rozwój swojego dziecka. Każdego dnia o nie dbasz najlepiej, jak potrafisz.
Wydaje mi się, że wynika to z presji dzisiejszego świata. Świata pełnego ocen, wartościowań i porównań. Zastanów się, czy kiedykolwiek usłyszałaś od swojej babci, mamy, cioci, że one się poświeciły? Ja nie… Po prostu taka była kolej rzeczy. Moja babcia Maria wychowała 4 synów, pracowała zawodowo jako przedszkolanka i zawsze opowiadała o macierzyństwie z pasją, z uśmiechem i radością. A wychowała nie tylko swoje dzieci, ale także mnóstwo podopiecznych. Tak! To była cudowna, ciepła kobieta.
A jak jest dzisiaj? Dzisiaj słyszymy wypowiedzi pełne złości, żalu, pretensji, frustracji. Nie da się być w dwóch miejscach jednocześnie. Nie da się też zjeść ciastko i mieć ciastko. Dokonujemy wyborów. Nie da się pogodzić wszystkich obowiązków i potrzeb. Nie w pełni. Coś zawsze będzie cierpiało kosztem czegoś innego. Jeśli jesteś teraz kobietą typ: kariera - nie porównuj się do koleżanek, które mają dzieci. Nie twierdz, że jesteś lepsza, bo możesz sobie w każdym momencie wyjechać/wyjść do kina itp. Jeśli jesteś młodą mamą - bądź dla siebie dobra. Stwórz jak najlepszy świat dla swojego dziecka, bo świat to także nasze słowa i myśli, które my formułujemy. Bo każda kobieta jest inna. Każda mama jest inna. Każda sytuacja jest inna. Szukaj rozwiązań dobrych dla Ciebie. Szukaj rozwiązań dobrych dla Twojej rodziny. Nie patrz na innych. Nie patrz na koleżanki. Nie porównuj się z nikim. Takie porównania nigdy do niczego dobrego nie prowadzą…
Nie tłumacz swoich zachowań, postanowień, czynów za pomocą przysłowiowego „odbijania piłeczki” typu: „a bo Ty masz tak, a ja…”. To jest zgubne. To zawsze prowadzi do poczucia winy, żalu, pretensji i wszystkich negatywnych odczuć.
Nie idź cudzym szlakiem tylko dlatego, że wydaje Ci się łatwiejszy. Sama wytyczaj swoją drogę. Bądź sobą! Bądź dla siebie dobra! 😉



(źródło obrazków: Pinterest)
M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PERSPEKTYWA

Poczucie własnej wartości / Wiara w siebie

„Mamihlapinatapai”, czyli Joanna Chyłka w szczytowej formie!