Krysia. Mała książka wielkich spraw.


Michalina Grzesiak we wstępie pisze, że jest w nas, dojrzałych, wyższa siła, która powoduje, że czujemy, iż mamy niekontrolowaną władzę nad młodszymi. Powoduje to, że relacje z dziećmi zmieniają się w ciężką pracę, bo dorośli koncentrują się na naprawianiu dzieci i uczeniu ich tego, czego one świetnie uczą się same. A tymczasem praca rodzica to praca detektywa. W trudniej rodzicielskiej sytuacji warto jest sięgać po burzę mózgów. Szukać jak największej ilości alternatywnych wyjaśnień danego zachowania. Wymyślać kilka naszych reakcji i rozwiązań, a potem ze spokojem je wypróbowywać. Zastanawiać się nad tym, gdzie chce się dojść i sprawdzać, czy to, gdzie idę, mi odpowiada…

Kiedyś przeczytałam, by zawsze starać się spojrzeć głębiej niż tylko na zachowanie dziecka i jego ewentualną zgodność z naszymi oczekiwaniami albo wymaganiami z zewnątrz. Nie bójmy się próbować na różne sposoby i nie bójmy się popełniać błędów.
Każda rodzina jest inna i każda ma inną relację i każda potrzebuje czegoś innego, ale warto kierować się maksymą, że ludzie są ważniejsi niż zasady. Potrzeby wszystkich członków rodziny są ważniejsze niż zasady*.

Mała książka wielkich spraw idealnie wpisuje się w wyżej wymienioną myśl. Pokazuje, jak istotna jest relacja między członkami rodziny. Jak ważne jest słuchanie własnego dziecka, bo ono porusza emocje w sposób, jakiego nie można się było spodziewać. Dzieci pomagają nam szlifować liczne kompetencje, podnoszą nasze poczucie własnej wartości i pokazują, że często  najlepsza droga to ta najprostsza.

Krysia pokazuje prawdę. Codzienność. To, że nie zawsze jest nam do śmiechu, że borykamy się z wieloma zadaniami każdego dnia i nie zawsze wszystko nam się udaje. Pokazuje, że życie na dwa domy boli, bo wtedy nasza zwykła codzienność jest inna - semisamotna, wkrada się w życie pustka i tęsknota. Krysia odsłania prawdziwe ludzkie uczucia i emocje.

Dwadzieścia dziewięć krótkich historii. Historii z życia autorki Michaliny Grzesiak. Dwadzieścia dziewięć lekcji od pięcioletniej Krysi. Ta książka jest nie tylko dla rodziców, ale dla nas wszystkich dorosłych. To idealna chwila, by się zatrzymać i wsłuchać w proste, a jakże ważne słowa pięciolatki.
Mnie najbardziej poruszyła i wzruszyła lekcja O umieraniu kota, część pierwsza. Michalina wzięła na tapet bardzo ważny temat, a mianowicie nieomylność rodziców. Naszą ludzką pychę, która każe nam sądzić, że my i nasze dzieci jesteśmy idealni. I zawsze zachowujemy się stosownie do sytuacji (ale wedle jakich norm i zasad? I kto to ustala?), nigdy nie popełniamy faux pas. A Michalina Grzesiak idealnie to podsumowała. Pokazała, że błądzić jest rzeczą ludzką, że prawdziwość i szczerość zawsze wygrywa z zakłamaniem.

Rodzicielstwo to piękna przygoda i jak pokazuje nam wszystkim pięcioletnia KRYSIA to najlepszy sposób na nasz osobisty rozwój.

Polecam NAM DOROSŁYM!

M.


*Słowa zaczerpnięte z książki Agnieszki Stein, Dziecko z bliska.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PERSPEKTYWA

Poczucie własnej wartości / Wiara w siebie

„Mamihlapinatapai”, czyli Joanna Chyłka w szczytowej formie!